Wiktor Jackowski
Płaskoniż

Opis wydarzenia
„Plaża w Maladze nie jest piaszczysta, pokrywają ją raczej szary żwir, ostre drobinki pokruszonych muszelek i miałki pył z otaczającego miasta. Tak miałki, jak uczucie które wypełnia mnie, kiedy tam leżę. Wstałem o piątej rano, żeby zdążyć na pieprzonego Ryanaira z Modlina, jestem zmęczony, zawsze zmęczony. Jest początek lutego, w Polsce wszędzie plucha. Wycieczka do Hiszpanii miała być chwilą wytchnienia, zachwytu kolorem, ciepłem, przestrzenią. Podnoszę się więc z tego żwiru, staję naprzeciw morza i patrzę. Czekam, aż pejzaż zrobi swoje, nasyci mnie energią, bezkres horyzontu doda nadziei. Ale nie czuję nic. Przede mną płaska makieta Morza Śródziemnego. Jego tandeta aż razi w oczy.
Kiedy ojciec zabierał mnie w plenery malarskie na podkielecką Ameliówkę, byłem jeszcze dzieckiem. Nie rozumiałem wtedy, że była to jego metoda na radzenie sobie z tym spłaszczeniem emocjonalnym, desperacka próba namalowania głębi na płaszczyźnie płótna czy bloku akwarelowego. Jakby tylko ta iluzjonistyczna wersja rzeczywistości dała się objąć rozumem, była na tyle pojemna, aby móc się w niej komfortowo ukryć.
Do ucieczki w świat równoległy służyło mu również wahadełko – pendulka. Zadawał jej pytanie, oczyszczał umysł, wystawiał rękę z wiszącym na rzemyku talizmanem. Pendulka zaczynała kręcić się w prawą lub lewą stronę, sugerując odpowiedź, od której ważniejszy mam wrażenie był sam rytuał. Dawał on ojcu złudzenie kontaktu z innym wymiarem, pozwalał na chwilę wychylić głowę ponad płaskość dni.
Nie wiem, o czym malować. Nadal mam w sobie tę pustkę, którą przywiozłem jak niechcianą pamiątkę z wakacji na hiszpańskiej plaży lub jeszcze nawet z plenerów w Ameliówce.
Oto więc prezentuję Państwu dwadzieścia prac o depresji, o poczuciu spłaszczonej rzeczywistości, o pejzażu zaklętym w papierowe dioramy, których na potrzeby obrazów zbudowałem kilkanaście. Przedstawiają one zachwyty nad pięknem, którego nie doświadczyłem, emocjami, których nie przeżyłem w pełni, czy kadrami z rzekomo olśniewających filmów. Czy jako malarz chorujący na depresję mam cokolwiek innego do zaoferowania?”
Wiktor Jackowski
O Autorze
Wiktor Jackowski
Absolwent Wydziału Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie (dyplom w pracowni prof. Stanisława Rodzińskiego). Podczas studiów uczestniczył w wymianie studenckiej w L'École Estienne w Paryżu. W 2013 mieszkał na Arubie, gdzie pracował jako malarz w lokalnym kościele, a rok później stał się jednym z animatorów pracujących przy filmie "Twój Vincent", w 2015 wyjechał do Aten, żeby nadzorować greckie studio tej produkcji. W 2017 przeprowadził się do Nowego Jorku gdzie malował scenografie telewizyjne. Od 2020 mieszka i pracuje w Warszawie. Artysta prezentował swoje prace na wystawach indywidualnych, w tym "Papier, kamień, nożyce" w Warszawskiej Galerii Milano (2025), "Powrót na Cyterę" w Fresz Gallery w Krakowie (2024), "Ojczyzna" w Galerii Milano w Warszawie (2023), "We have no need for other worlds. We need mirrors." w Winda Gallery w Kielcach (2019), "Uwaga: nic" w Galerii Milano w Warszawie (2018), "Wszystko co w mojej niemocy" w Galerii Żak w Gdańsku (2016) oraz "Obrazy z labiryntu" w oddziale Muzeum Narodowego w Kielcach, Muzeum Henryka Sienkiewicza w Oblęgorku (2013). Uczestniczył także w znaczących wystawach zbiorowych, takich jak "Pejzaż Malarstwa Polskiego" w Zachęcie Narodowej Galerii Sztuki w Warszawie (2023), "I Biennale Malarstwa Lubelska Wiosna" w Centrum Spotkania Kultur w Lublinie (2021) oraz "Jaskrawa Szarość" w duecie z Olgą Pawłowską w TLEN Galeria Sztuki Wilanów (2021). Prezentował także prace na wystawach zagranicznych, w tym "Beyond the shadow" w Sandhofer Gallery w Salzburgu, Austria (2019).